Historia Dogo Argentino Lovers
O Nas
Wszystko zaczęło się w roku 2019...
… własnie wtedy podczas jednych z Polskich Dni Dogo Argentino – Raduno, poznaliśmy się my – ekipa, która potem założyła DAL.
Ewa, Ewelina, Ewa, Damian, Łukasz, Daniel i Konrad. Część miała do przepracowania jakiś problem z dogo, część trenowała już od jakiegoś czasu. Podczas Raduno poznaliśmy tez Kasię, szkoleniowca ze Szczecina.
Długo to nie trwało, a poczuliśmy się w swoim towarzystwie na tyle dobrze by porozmawiać z Kasią wspólnie na temat wyzwań i zaraz potem… umówić się na spotkanie w jej ośrodku szkoleniowym!
Wtedy jeszcze nie myśleliśmy o DAL...
i o uczestnikach… po prostu chcieliśmy się spotkać, porozmawiać otwarcie o życiu z Dogo i posłuchać doświadczeń innych – w końcu z każdej rozmowy można wyciągnąć coś wartościowego dla siebie 🙂 Jak było? Świetnie – wyjechaliśmy z kwadratową głową i ziarenkiem, które wykiełkowało chwilę później – a może inny też potrzebują takiego spotkania?
Po spotkaniu wrzuciliśmy parę fotek, kilka wspomnień.
„Ale świetne zdjęcia”, „Dlaczego nie daliście znać?”, „Następnym razem nas zaproście”, „Chętnie przyjedziemy”.
Kilka komentarzy, które utwierdziły nas w przekonaniu, że nie tylko nam brakowało kogoś z kim można pogadać o życiu z tymi wspaniałymi psami!
I tak zaczęła się historia już pod marką DAL – Dogo Argentino Lovers!
Miesiąc później odbył się DAL 2 w Szczecinie...
…..DAL 3 w Kokotku, DAL 4 i 5 w Smardzewicach, a przed nami DAL 6. Ze spotkania na spotkanie stawaliśmy się coraz lepiej zorganizowani, a nasze spotkania zyskiwały jeszcze lepszą jakość i kolejne elementy, w których uczestnicy się zakochiwali <3
Na przestrzeni lat brak czasu spowodował, że Ewa, Daniel i Konrad wyłączyli się z projektu, a ogrom obowiązków związanych z organizacją Dogo Argentino Lovers Show i mówiąc wprost – przyjaźń – skłoniły nas do zaproszenia do grona organizatorów Oli i Marka!
Jedno się nie zmieniło – w dalszym ciągu na pierwszym miejscu stawiamy otwartość, wyrozumiałość do wszystkich uczestników i ich problemów, współpracę oraz brak oceny. Wiemy, że jak „mleko się rozlało” to krytyczne komentarze tylko pogorszą sytuację. Wiemy, że z dogo można i trzeba pracować, trzeba je coraz lepiej rozumieć, trzeba się z nim lepiej dogadywać, trzeba robić wszystko, by życie z tą, wcale niełatwą, rasą było jak najlepsze. My też ze spotkania na spotkanie uczymy się coraz więcej, poznajemy nasze psy i siebie coraz lepiej.
Wierzymy też, że im więcej osób pracuje z psami, im więcej osób zrzuca uprzedzenia do wybranych hodowli, im więcej osób rozumie, że nie zawsze musimy się zgadzać, ale zawsze warto rozmawiać, tym mniej porzuconych psów i tym większe zrozumienie rasy.
Nasze cele są ambitne...
…. a my konsekwentnie, krok po kroku idziemy w stronę jedności w rasie.
Nie zawsze jest łatwo, czasem wiatr wieje w oczy, czasem popełniamy błędy, natomiast wierzymy w naszą ideę i w to, że wszyscy dogerosi w Polsce w pewnym momencie spotkają się razem na kolacji i usiądą z uśmiechem do wspólnego stołu!
W momencie gdy to pisze właśnie przygotowujemy się do 7mego spotkania. Mamy ogromną listę rzeczy – na szczęście jest dopiero styczeń (ufff…) 😀 Trzymajcie więc kciuki, aby wszystko udało się tak, jak zaplanowaliśmy, a gwarantujemy, że – tak jak zawsze – wszyscy wyjadą z wielkim uśmiechem na twarzy!
Nasz Zespół
Ekipa DAL zmieniała się w czasie, ale jedno jest pewne: od początku w jego składzie były osoby w pełni poświęcone rasie i swoim psom. W tym momencie nasz zespół liczy 6 osób. Poznajcie obecny skład bliżej!
Kasia
Pierwszego Doga Argentyńskiego zobaczyłam w 2007 roku. Od tego czasu czekałam na własnego DA, który od dwóch lat całkowicie przewraca moją wiedzę do góry nogami. Ponoć dostajemy takiego psa jaki jest nam w życiu potrzebny. W naszym wspólnym życiu nie może być nudno 😀
Damian
Razem z Ewą bardzo długo „dojrzewaliśmy” do decyzji zakupu naszego DA – Hektora. Natomiast, dzięki niemu nie tylko wiele nauczyłem się o tej wspaniałej rasie, ale również poznałem fantastycznych ludzi, których łączy pasja do DA! Promowanie rasy oraz budowanie świadomości o tych psach daje mi osobiście ogromną satysfakcję 🙂